Robert Galbraith - "Żniwa zła"

by - wtorek, września 06, 2016

To, że kocham kryminały już wiecie. O tym, jak bardzo zachwyciłam się kryminalną odsłoną Kate Rowling (kryjącą się pod pseudonimem Robert Galbraith) mogliście przeczytać TUTAJ oraz TUTAJ. Dzisiaj mam okazję przedstawić Wam ostatni, trzeci tom przygód Cormorana i Robin. Czy jest najlepszy? Zapraszam na recenzję...



Opis wydawnictwa:
Trzecia powieść Roberta Galbraitha to diabelsko inteligenta zagadka kryminalna, a zarazem wciągająca historia kobiety i mężczyzny, którzy znaleźli się w trudnym momencie, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i osobiste.

Robin Ellacott otrzymuje tajemniczą przesyłkę. Z przerażeniem odkrywa w paczce odciętą nogę. Szef dziewczyny, prywatny detektyw Cormoran Strike, jest równie zaskoczony, choć nieco mniej przerażony. Przychodzą mu na myśl tylko cztery osoby, które mogłyby być zdolne do takiej brutalności. Detektyw sądzi, że policja podąża fałszywym tropem. Rozpoczyna śledztwo na własną rękę. 


Po tą książkę pragnęłam sięgnąć od momentu zakończenia "Jedwabnika", tyle jednak było pozostawionych na później książek do przeczytania, że niestety musiała poczekać. Lecz, gdy tylko przeczytałam kilka pierwszych stron wsiąknęłam totalnie. Nie było już odwrotu, przecież każdy kolejny rozdział zawierał nowe informacje na temat śledztwa.

Śledztwo w sprawie uciętej nogi, było pierwszym, które para detektywów rozwiązywała we własnym interesie. W końcu nie co dzień dostaje się paczkę z fragmentem ciała innego człowieka. Paczkę co prawda otrzymała Robin, lecz nie była to "wiadomość" jedynie dla niej, ale przede wszystkim dla jej szefa, który przecież sam kiedyś stracił nogę i od tej pory był niepełnosprawny. Strike w przeszłości nie raz nacisnął komuś na odcisk, zresztą od razu jego podejrzenie pada na konkretne osoby, które w czasie trwania śledztwa kolejno się wykruszają...

Ta część powieści jest mocno skupiona na Robin. W jej życiu wiele się dzieje. Ślub tuż, tuż, później nagłe zerwanie, zwątpienie w swoją miłość i w siebie samą. Na dodatek ta nieszczęsna paczka... Robin trzyma się dzielnie, ale to tylko pozory. Wewnątrz niej kotłują się różne emocje, dziewczyna jest skołowana.

Ciekawym zabiegiem jest to, że niektóre rozdziały napisane są z punktu widzenia mordercy. Czytelnik dokładnie widzi jakie kierują nim żądzę, jak chory jest jego umysł, jednocześnie nie zna jego tożsamości. To niesamowite, bo dzięki temu jeszcze bardziej "wkręcamy się" w akcję i bardzo osobiście traktujemy cel, jakim jest znalezienie sprawcy i ukaranie go. Genialne!

Autor(ka) książki świetnie wplotła w sprawę morderstw wątek zaburzenia zwanego Apotemnofilią, czyli niewyjaśnionego pragnienia amputacji kończyny. Wokół tego wątku zresztą toczy się spora część śledztwa, tropy prowadzą na internetowe forum na ten temat. Czy ten ślad okaże się istotny? Który z podejrzanych okaże się chorym mordercą?

Rzadko kiedy czytając powieści składające się z kilku tomów, mam wrażenie, że wszystkie są tak samo dobre. Zazwyczaj mam swoją ulubioną część. W przypadku Galbraitha, każda powieść to mistrzostwo. Szybka akcja, wielość wątków, ciekawi, nietuzinkowi bohaterowie, zakończenie, które totalnie zadziwia czytelnika. Czego chcieć więcej? Do tego wszystkiego dodać trzeba, świetnie oddaną przez autorkę mroczną, dżdżystą atmosferę Londynu. Klasa sama w sobie.

Nie mam pojęcia, czy "Żniwa zła" to ostatnia z części przygód Cormorana. Mam  nadzieję, że nie. Autor tak mnie oczarował i dał porwać swoimi powieściami, że czuję się uzależniona i będę z wytęsknieniem czekać na kolejne książki. Oby jak najszybciej! Już mam syndrom odstawienia!

rodzaj: kryminał
wydawnictwo: Dolnośląskie
stron: 480

Za możliwośc przeżycia kolejnej przygody w towarzystwie Cormorana i Robin serdecznie dziękuje wydawnictwu:


Podobne wpisy

8 komentarze