Smakowita rozgrywka, czyli "Ciasteczkowe potworki" atakują!

by - sobota, grudnia 17, 2016

Dzisiaj, w tą ostatnią przedświąteczną sobotę przychodzę do Was z grą. Fajną, ciasteczkową grą, która zawojuje serca nie tylko dzieci, ale i Wasze, drodzy dorośli. Gotowi? To szukajcie odpowiedniego ciacha! Oto "Ciasteczkowe potworki" od Fox Games




Zacznijmy od tego co znajduje się w tym kolorowym pudełku...

- 34 karty (z dwoma poziomami trudności)
- 5 kart potworków
- 6 drewnianych żetonów z ciasteczkami
- kostka do gry
 - i oczywiście instrukcja

Gra przeznaczona jest od 2 do 5 graczy, ale po kilku rozgrywkach sądzę, że pięcioro graczy to już tłum. Najlepiej grać w trzy osoby, wtedy jest optymalnie.

Celem gry jest zdobycie 5 smakołyków dla naszego potworka. Kto zrobi to jako pierwszy, wygrywa.

 Przed rozpoczęciem gry wybieramy sobie potworka, którym chcemy być, to niełatwa decyzja, gdyż wszystkie są sympatyczne i kolorowe.


Jeśli gracie z dzieckiem radzę wybrać łatwiejszy zestaw kart, choć oczywiście można pomieszczać łatwe z trudnymi, wtedy gra będzie ciekawsza. 
Karty tasujecie i układacie obrazkami do spodu. 3 karty z wierzchu układacie przy talii, tak ja na zdjeciu poniżej.


Żetony ze smakołykami układacie w taki sposób, by każdemu graczowi było wygodnie po nie sięgnąć.

Rozgrywka trwa przez kilka rund, wszystko zależy od ilości graczy. W każdej rundzie Twoim zdaniem jest jak najszybsze znalezienie odpowiedniego smakołyku. W jaki sposób? Już tłumaczę...

Ustalamy kolejność rzutu kostką, choć wszyscy gramy jednocześnie. 
Potworek rzuca kostką i tym samym wyznacza początkowy smakołyk. Karta najbliżej talii jest naszą kartą startową. Szukamy na niej więc smakołyku z kostki i podążamy za linią, smakołyk na końcu tej linii, jest jednocześnie pierwszym, któego szukamy na drugiej (środkowej karcie). Na drugiej karcie również podążamy za łańcuchem pokarmowym i sprawdzamy jaki smakołym jest na drugim jego końcu. Analogicznie jest on poczatkowym ciachem na karcie nr 3. Gdy znajdziesz ostatni smakołyk na trzeciej karcie, czym prędzej zgarniasz go ze stołu. Zrobiłeś to jako pierwszy? Wygrywasz i zgarniasz kartę (ciacho) dla Twojego potworka.

Żeton z ciasteczkiem odkładamy na stół, przyda się w kolejnych rundach. Naszym punktem jest trzecia karta z każdej rundy. 

Pozostałe dwie karty przesuwamy w prawą stronę i dokładamy jedną z talii, jako kartę początkową.

Gra dobiega końca, gdy któryś z potworków zdobędzie 5 smakołyków. 

Mam nadzieję, że wyjaśniłam to w miarę zrozumiale. W razie, jakby coś było niejasne, dajcie znać w komentarzu.




 Teraz czas na moją ocenę gierki.
Na pewno rzuciło Wam się w oczy to, że ta gra jest bardzo kolorowa i zwyczajnie apetyczna. Na pewno jej forma spodoba się dzieciakom. Nie znam dziecka, które nie lubi labiryntów. Ja grając z moją 8-letnią córką stosujemy wariant mieszany, czyli mieszamy karty z poziomu łatwiejszego i trudniejszego. Gra wyłącznie na łatwym poziomie, nadaje się dla dzieci w wieku około 5 lat i niestety wymusza na rodzicach dawanie forów dziecku. Sam pomysł na grę jest bardzo ciekawy i świetnie się sprawdza. Gra się nie nudzi, a jedna rozgrywka nie ciągnie się w nieskończoność. Zarówno mi, jak i córce podoba się presja bycia szybszym, nadaje to rozgrywce dynamikę i nutkę dodatkowej rywalizacji. Od kilku dni nasze wieczory wyglądają potworkowo. Gramy na całego, a ja podczas każdej rygrywki nabieram ochoty na słodkości. Może i nie za dobrze wpłynie to na moje "boczki", ale co tam... I tak gra jest świetna!

Za możliwość świetnej, rodzinnej zabawy przy "Ciasteczkowych Potworkach" dziękujemy
 

Podobne wpisy

4 komentarze