Emilia Kiereś - "Srebrny dzwoneczek"

by - piątek, kwietnia 08, 2016


„Oto ciepła, ponadczasowa, ujmująca opowieść , która nauczy małych czytelników mierzyć się z wielkimi problemami. Cieszę się, że mogłam zilustrować tę książkę - i dumna jestem z tego, że napisała ją moja własna córka! Emilia Kiereś - tłumaczka, redaktorka Srebrny dzwoneczek jest jej debiutem literackim. Autorka mówi o nim: to letnia, wakacyjna opowieść (...) książeczka trochę wesoła, trochę smutna, trochę podnosząca na duchu, a trochę melancholijna - taka jak każde lato, które zawiera w sobie cząstkę jesieni.”[1]

Gdy tylko dowiedziałam się, że „Srebrny dzwoneczek” to książka córki Musierowicz czułam, że się nie zawiodę. W końcu talent chociaż trochę musi przechodzić w genach…. I tak rzeczywiście jest.

Bohaterką książki jest Marysia, nieśmiała dziewczynka, która po wakacjach idzie do pierwszej klasy. Ale początek szkoły to nie jedyna wielka zmiana w jej życiu’ Marysia niedługo zostanie starszą siostrą. Mama w zaawansowanej ciąży decyduje się zawieźć córkę na wakacje do cioci Ani. Ciocia Ania to młoda, energiczna osoba, jest krawcową i ma dużo pracy przez co nie zawsze ma wystarczająco dużo czasu dla swojej siostrzenicy.
Marysia jednak nie ma w naturze narzekać. Sama znajduje sobie zajęcie. Odkrywa tajemnicę Białego Domku, Pani Wróżki i tajemniczego stworzenia, które podgląda jej zabawy zza płotu. Marysia zyskuje również puszystego, kociego przyjaciela. Wakacje okazują się wspaniałe.

Dzieci są różne. Są dzieci nieśmiałe i zbyt śmiałe. Nie powinniśmy jednak wymagać nigdy radykalnej zmiany. To kwestia charakteru, temperamentu, a różnorodność jest ciekawa. Marysi zawsze przeszkadzała jej nieśmiałość. Wydawało jej się, że jest najbardziej nieśmiałą dziewczynką na świecie. Okazało się jednak, że się myliła, że jest ktoś o wiele bardziej nieśmiały niż ona. Co robi Marysia? Postanawia „oswoić” ktosia zza płotu. Sprawa okazuje się trudna. Bo Dorotka („ktoś”), reaguje na próby Marysi agresją. W pierwszej chwili wydaje się Marysi, że dziewczynka jest zwyczajnie niegrzeczna, dopiero po jakimś czasie rozumie, że Dorotka reaguje tak samo jak Złotooki, czyli dziki kot, którego próbuje oswoić. Agresja oznacza więc mechanizm obronny, aby się jej pozbyć potrzeba czasu i cierpliwości…

„Srebrny dzwoneczek” to urocza opowieść, napisana pięknym językiem. Wcale nie dziwie się, że książka trafiła na listę Białych Kruków 2011. To ksiązka unikatowa, niezwykła. Gdy ją czytałam z Zuzą czułam się identycznie jak podczas zaczytywania się w Jeżycjadzie kilkanaście lat temu. Ale cóż w końcu Emilia Kiereś to córka Małgosi Musierowicz, mojej ulubionej autorki książek dla młodzieży. Co więcej, w książce ilustracje stworzyła właśnie Musierowicz. To niezwykłe, akwarelowe obrazy, które rozbudzają wyobraźnię i cieszą oko.

Choć jest to książka ogólnie o nieśmiałości, to autorka zgrabnie przemyca inne istotne tematy takie jak: strata bliskiej osoby, istota wspomnień, miłość i inne. Marysia to zwyczajna dziewczynka, taka jak miliony innych dziewczynek, ale mimo wszystko historia jest niezwykła. Emilia Kiereś udowodniła, że nie trzeba kombinować, nadając bohaterowi niezwykłych umiejętności czy cech charakteru, żeby stworzyć cudowną, magiczną historię.



[1] źródło opisu: Wydawnictwo Akapit Press, 2010.




wydawnictwo:Akapit Press
rodzaj: dla dzieci

Podobne wpisy

4 komentarze