"Jakoś to będzie" - polska sztuka szczęścia

by - niedziela, lipca 30, 2017



Czy gdybym powiedziała Wam teraz, że możemy być tak samo szczęśliwi jak Duńczycy czy Szwedzi, uwierzylibyście? Jak byście zareagowali,  gdybym stwierdziła, że oni mają swoje hygge i lagom, a my własną sztukę szczęścia? Jak sami oceniacie własny poziom szczęścia? Dziś zapraszam Was na poszukiwanie odpowiedzi na te pytania! Po prostu "Jakoś to będzie"





Stare, polskie przysłowie mówi: cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie. Tak też jest ze szczęściem. Książki o duńskim hygge, szwedzkim lagom oraz japońskim ikigai królowały przez długi czas w polskich księgarniach na listach bestsellerów. Hurtowo próbowaliśmy szukać pomysłów i rad jak osiągnąć szczęście ucząc się od innych narodów. Prawda jest jednak taka, że dążenie do obcych ideałów jest bezsensowne, bo różnimy się w niemal każdej dziedzinie. Choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, nie kupimy duńskiej cynamonowej bułeczki, nie wrócimy do domu by siedzieć z rodziną w blasku świec. To abstrakcja! Dlatego też, tak bardzo cieszę się, że znalazły się osoby, które wzięły pod lupę nasze polskie spojrzenie i skonstruowały „koncepcję” polskiej sztuki szczęścia, która ochrzciły jako „Jakoś to będzie”. Jak dla mnie trafione w punkt!




Od kilku lat w naszym kraju można zaobserwować ciekawą zmianę. Coraz więcej osób deklaruje, że są szczęśliwe. Tym sposobem nie odbiegamy już od europejskich i krajowych norm zadowolenia z życia! Ba! Prześcigamy takie narody jak Grecy i Hiszpanie, mimo iż, przez większą część roku z pogodą u nas krucho. Z czego bierze się nasze szczęście? Co na nie wpływa? Autorzy książki dogłębnie się temu przyjrzeli, a ja w skrócie uchylę Wam rąbka tajemnicy

1.   Gościnność – od zawsze wiadomo, że jesteśmy niezwykle gościnnym narodem. Chętnie przyjmujemy w naszych domach nie tylko rodzinę, ale również przyjaciół i znajomych. Polak zawsze jest przygotowany na przyjęcie gości (w lodówce i barku na pewno się coś znajdzie). 

2.   Ułańska fantazja – coś czego nie ma chyba żaden inny naród. Nasza historia pokazuje, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. To połączenie odwagi, umiłowania wolności oraz niczym nieskrępowanej wyobraźni. Cecha ta ujawnia się w nas przy najróżniejszych okazjach.

3.   Rodzina – jesteśmy niezwykle rodzinnym narodem, gdzie nadal istnieje mnóstwo wielkopokoleniowych domów. Jesteśmy znani również z rodzinnych biznesów, które nie raz osiągają światowe sukcesy.

4.   Zaradność -  Polak da sobie radę zawsze i wszędzie, tego nauczyła nas historia i PRL.  Im więcej sceptycyzmu wobec naszego pomysłu wykazują ludzie, tym bardziej jesteśmy zdeterminowani, aby im udowodnić to, że damy radę.

5.   Duchowość – wywodzimy się od Słowian, którzy wierzyli w masę różnych bóstw. Nic dziwnego, że potrzebujemy poczucie sprawczości, że nasz rytm życia wyznaczają kolejne święta. Cała masa niewierzących Polaków obchodzi Święta Bożego Narodzenia, może i nie chodzą wtedy do kościoła, ale sama obecność choinki i wieczerzy wigilijnej ma w sobie jakąś magiczną moc. 

6.   Narzekanie – to nasz sposób na szczęście. Brzmi absurdalnie, ale to prawda. Nie znam Polaka, który nigdy nie narzeka. Zawsze znajdzie się powód: od pracy, po pogodę, która zawsze jest nie taka, jak trzeba. Jak człowiek sobie pobiadoli, od razu jest mu lżej na duszy…

7.   Ironia -  co, jak co, ale mamy ogromne poczucie humoru. Umiemy śmiać się z innych, ale również z siebie samych. Uwielbiamy żarty o polityce, blondynkach, lekarzach. Jednym słowem – szydera dobra na wszystko!

8.   Pracowitość – jesteśmy jednym z najwięcej pracujących narodów w Europie i na świecie. Cenią nas zachodni pracodawcy, bo jesteśmy rzetelni i pracowici. 

9.   Świętowanie – każda okazja jest dobra do zabawy. W kalendarzu aż się roi od mniejszych i większych świąt oraz odpowiednich do nich tradycji. Kochamy Tłusty Czwartek, karnawał, majówkę…





Całej reszty składników naszego szczęścia Wam nie zdradzę, bo po prostu musicie przeczytać tę książkę. Jest ona kopalnią wiedzy o nas samych. Naszych tradycjach, markowych produktach, symbolach narodowych, polskich, pięknych miastach. Każdy rozdział opatrzony jest komentarzem eksperta w swojej dziedzinie (Michał Rusinek, Jurek Owsiak, Wojciech Mann…) 

Całość "Jakoś to będzie" jest napisana jak dobry wciągający felieton. Jest tu humor, masa informacji, lekkie pióro. To zdecydowanie książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce. Może dzięki niej docenisz to, co masz? Spojrzysz przychylniejszym okiem na narzekającego sąsiada, uśmiechniesz się na widok zawieruchy za oknem? Mocno w to wierzę! Naprawdę. Mnie ta książka pokrzepiła i umocniła w przekonaniu, że swój poziom szczęścia oceniam na wysokie 9/10 - to totalnie duński wynik i to bez cynamonowej bułeczki.

Achhhh, zapomniałabym! W książce czeka na was dziesiątki cudownych zdjęć, które pokazują nasz piękny kraj!

Jeszcze jedno ogłoszenie parafialne!
Jeśli znacie Duńczyka mieszkającego w Polsce, koniecznie zapraszam Was na fanpage wydawnictwa Znak, które chętnie przekażę Wam zestaw "Jakoś to będzie".  Niech teraz Duńczycy pokochają polską filozofię dobrego życia – jakoś to będzie! Pomożemy im w tym!


A Wy czujecie się szczęśliwi? Jak oceniacie swój poziom szczęścia? Co sądzicie o teorii "Jakoś to będzie"? Uważacie, że jest prawdziwa? Która jej składowa wydaje Wam się najistoniejsza?

Za tą pięknie wydaną książkę dziękuję 


 

Podobne wpisy

0 komentarze